Translate

środa, 9 września 2015

Pierwsze dni zajęć dodatkowych

Nawet nie pamiętam na czym skończyłam ostatnio, może nie było to bardzo bardzo dawno, bo kilka dni temu, ale troche czasu minęło. Doszłam do wniosku, że nie będe wszystkiego szczegółowo opisywać, bo nie dam rady. Niedziela jakby tu ją opisać, poszłyśmy do kościoła na 9:30. Potem pisałam prace z historii, był obiad, odpoczywałam sobie, korzystałam z ostatnich chwil weekendu.
Poniedziałek znów trzeba było wstać rano i wyszykować się do szkoły, zjeść śniadanie i w drogę. Aleja lipowa jest naprawdę prześliczna i za każdym razem, kiedy się nią idzie wygląda inaczej, niesamowite! Aa tak aleja lipowa to dłuuuga aleja, którą idzie się do Jabłonek czyli części w której jest liceum. Szliśmy do szkoły nie wiedząc jakie mamy lekcje, okazało się, że mamy dwa zastępstwa, bo nie ma pani od chemii i biologi (jedna uczy obu przedmiotów). Potem było okienko, wok, wos i na koniec fizyka. Powrót do internatu na obiad, moja pierwsza orientacja z przemiłą panią Anetą. Dostałam własną podpisaną laskę i przypomniałam sobie techniki chodzenia z nią. Następnie zajęcia muzykoterapii.


Wtorek kolejny dzień, najdziwniejszy plan na świecie, chyba nikt nigdy takiego nie miał. Mieliśmy: angielski, angielski, polski, polski, angielski, angielski i godzinę wychowawczą z panią od angielskiego, zamiast 2 polskich były 2 matmy, bo pani wyjechała z 2LO na Litwę. Mimo, że przesłuchanie miałam dopiero dzisiaj (czyli w środe) już wczoraj odbyły się moje pierwsze zajęcia z fortepianu, było genialnie! Najpierw grałam  krótką melodyjkę na czarnych klawiszach (nie znam jeszcze ich fachowych nazw), pani uczyła mnie też jak kłaść palce na klawiaturze, jak uderzać w klawisze. Na koniec grałyśmy gamę, niesamowite było też to, że na początku zajęć była burza, a na końcu świeciło słońce, może to jakiś dobry znak. Przyszłam do internatu, zjadłam obiad i poszłam na zajęcia kulinarne, gdzie robiłam frytki. Trzecia już przemiła pani, jeju jak to dobrze, że trafiły mi się same tak miłe hmm w pewnym sensie nauczycielki.
Dziś rano było dość zimno i była mgła, najpierw mieliśmy 2 PP (podstawy przedsiębiorczości), 2 matematyki, informatykę i znów matematykę na koniec wos. Ja zostałam jeszcze na dodatkowym niemieckim, bo przecież nigdy nie uczyłam się tego języka, więc muszę chodzić na te zajęcia. Gdy dobiegł koniec lekcji byłam przerażona, ciekawe jak naucze się czytać, wymawiać, pisać. Naprawdę ledwo się nie popłakałam na tej lekcji, jak słyszę niemiecki to się wzdrygam i nadal nie wyobrażam sobie nauki tego przedmiotu. Byłam już w szatni, kiedy zauważyłam, że dzwoni do mnie pani od pianina. Okazało się, że mogę mieć teraz przesłuchanie, byłam przerażona, bo nie byłam w zbyt dobrym stanie (po niemieckim), ale jakoś udało mi sie to zmienić. Przesłuchanie trwało no może z 3 minuty, rzeczywiście tak jak pani Ala mówiła była to tylko formalność. Wracałam na obiad bardzo szczęśliwa, będe mieć 2 razy w tygodniu pianino, na początku miało być po pół godziny, ale pani stwierdziła, że we wtorek zrobi mi godzinę :D Nie miałam dziś żadnych zajęć, zrobiłam trochę matematyki. Aa no przecież nie pisałam o masie zadań, które dostaliśmy we wtorek jako zadanie domowe, na szczęście dopiero na poniedziałek. Będe sobie je dzielić na części i mam nadzieje, że uda mi się je zrobić. Nie pisałam też, że mam od poniedziałku dyżur koszowy czyli odkurzam salon i wynoszę rano śmieci, wymieniam się z koleżanko raz robię to raz to.

Nie wiem jak to się stało, ale mam już pod 1000 wyświetleń! To niesamowite!!!
Tak chciałam napisać nie szczegółowo, a wyszło jak wyszło, no tak przecież nie umiem pisać bez szczegółów. Chciałabym was prosić, jeśli macie taką możliwość napiszcie mi choć jeden komentarz. Chciałabym wiedzieć kto czyta moje wpisy (jeśli nie macie konta Gogle napiszcie z anonima i się podpiszcie). Proszę to dla mnie ważne. Napiszcie co u was słychać, jak żyjecie, jak podobają wam się moje posty.

Miesiąc do weekendu z Alą (oby się udało) <3<3<3


9 dni do weekendu z rodzinką :)

7 komentarzy:

  1. Witaj Madziu. Z prawdziwym zainteresowaniem czytam Twego bloga. Jesteś dzielną dziewczyną - na pewno wszystko się uda, z tym niemieckim TEŻ. Rozumiem Twego "doła", bo sama zaczynam naukę niemieckiego (angielski jako-tako znam) i wydaje mi się ten język dosyć trudny. Cieszę się, że z pianinem wyszło dobrze. A informatyka to bardzo przydatny przedmiot. Zobaczysz, z każdym dniem będzie coraz lepiej. Gratuluję tak dużej ilości wejść na bloga. Podejrzewam, że będzie ich dużo więcej. Napisz proszę jeszcze - teraz zaczynasz liceum, czy dobrze zrozumiałam? Czyli będziesz uczyła się tam trzy lata i zakończysz szkołę maturą?

    Podzielę się z Tobą moimi "osiągnięciami" językowymi. Pisałam już wcześniej, że kupiłam odtwarzacz MP3, ale przede wszystkim do słuchania nagrań językowych. Oprócz normalnej nauki słucham jednocześnie j. angielskiego, niemieckiego i rosyjskiego z serii "Blondynka na językach" Pawlikowskiej. Niektórzy te książki i nagrania krytykują, ale ja znalazłam coś dla siebie i wydaje mi się, że już zbieram efekty. Najpierw "leci" lekcja z angielskiego, potem to samo z niemieckiego, i w końcu to samo z rosyjskiego. Dla mnie jest to super pomysł...

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana córko, wpisuję sie jak prosisz i to raczej z swojego konta. Czasem bardziej niż inni, odbieram Twoje relacje z miejsc w Laskach gdzie byłem. To ciekawe dla ilu czytelników te miejsca będą również miejscami które odwiedzili, dotykali, zobaczyli i zostawili swój niewidzialny kurz.

    A z drugiej strony mam największą szansę, aby być najbliższym gościem w tych miejscach: aleja, Jabłonki, internat, Twój kącik w pokoju. DOBRANOC

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam Kuzynkę:)
    Na pewno nie trafiłem tu przypadkiem bo przypadków nie ma:} w dobie powszechnego internetu można dotrzec do każdego;] życzę powodzenia w pisaniu bloga, chętnie poczytam co u Was ciekawego słychac:]

    pozdrawiamy całą rodzinkę:)

    Kuzyn Maks z Żoną;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Madziulku! Właśnie dotarłam na twojego bloga. Pięknie opisujesz co przeżywasz i co czujesz. Będę zatem powiększać liczbę wejść... Do zobaczenia niedługo :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. A dzisiaj od 12:00 jestem razem z Magdą. Wyprzedzam jej relację blogerską z soboty:

    1. sprzatanie od rana - o tym sama
    2. CINEMA CITY w Arkadii - Mały Książę
    Magdzie potrzeba oryginalnych ilustracji z książki np.
    https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQj4E4HDyWYIUZpcM17VWHrGpHc4etuu0LIosph_GW-YfU6ITFn
    https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcT8joVxghdyUCFSVZP9xKaPOZSyakuINPVCHvRy3gKMzu59rMuz
    http://www.malyksiaze.net/galeria/maly-ksiaze-o1.jpg
    http://3.bp.blogspot.com/-4O1DJrFmczM/T2COdIc0v7I/AAAAAAAACDk/rPiQ1hdyclk/s1600/maly_ksiaze.bmp
    http://3.bp.blogspot.com/-4O1DJrFmczM/T2COdIc0v7I/AAAAAAAACDk/rPiQ1hdyclk/s1600/maly_ksiaze.bmp
    http://img.wachamksiazki.pl/media/2013/02/b2903cf9614ab53352f871de5c61220e_page.jpg?1361057552
    http://jbr.blox.pl/resource/zwmkirp.jpg

    2. Czekoladowy deser lodowy + kilka cukierków czekoladowych (już sie tak łątwo nie rozpuszczą) + kilka cukierków owocowych


    OdpowiedzUsuń
  6. Jejuśku, ile Ty masz tam zajęć! Dzięki tym większe, że znajdujesz czas napisać dla nas te "kilka" słów!

    OdpowiedzUsuń